Bardzo dobrze radzi sobie w podłożu przepuszczalnym z dodatkiem piasku, małego żwiru czy perlitu. Nie lubi za to ciężkich ilastych czy gliniastych ziem. Wymaga dość dużo wody, dlatego nawet niewielkie przewinienie w postaci niepodlania jej w odpowiednim momencie może skutkować utratą drobnych liści i ogołoceniem łodyg.
Lubi miejsca jasne jednak bez bezpośredniego nasłonecznienia. Jeśli ustawimy ją w słońcu, musimy mieć pewność, że będzie miała stały dostęp do wody i sporą wilgotność inaczej skończy nam marnie. Przy Muhlenbakii nie musimy bać się przelania dlatego z tymi z nas, którzy są bardzo szczodrzy w podlewaniu, będzie ona czuć się jak w siódmym niebie. To okresy suszy są dla niej najbardziej niebezpieczne (sama mam na swoim sumieniu jedną z tego rodzaju). Toleruje półcień, ale wtedy pędy znacznie się wydłużają a ulistnienie robi się rzadsze.
W razie nadmiernego łysienia możemy zabrać ją na małą wycieczkę do fryzjera. Kilka ciachnięć i będzie wyglądać jak nowa.